Archive for października 2011

sobota, 29 października 2011 10

look of the day: white gold

By Frayed Laces

Duży sweter ze złotą nitką jest już znany, a spódniczka to moja ostatnia ale ulubiona zdobycz z wyprzedaży. Nie widać tego na zdjęciach, ale ma wytłaczane kwiaty i jest wykonana ze sztywnego materiału. Torebka ma już swoje lata, ale jak wiadomo trend toreb z frędlami w tym sezonie jest bardzo silny.

xoxo, M
IMG_0228

piątek, 28 października 2011 4

Little addiction

By Frayed Laces in

Może wydawać się to dziwne czy też śmieszne, ale moim małym uzależnieniem są lakiery! Już w liceum, kiedy to współlokatorka z internatu krzyczała, że cały czas w pokoju czuć zapach lakierów, malowałam paznokcie. Wtedy jednak wybierałam same beże. Nie wiem, jak jest teraz, ale jeszcze kilka lat temu nie można było mieć kolorowych paznokci w szkole. Kiedy poszłam na studia, zaczęły się moje eksperymenty. Na początek oczywiście czerwień i czarny. Potem bordowy, zielony, niebieski itd.. Kiedyś usłyszałam od kolegi, że na wykładzie rozpoznaje mnie właśnie po dziwnym kolorze paznokci :P Niemal zawsze kiedy jestem w pobliżu jakiejś drogerii, wchodzę w nadziei na znalezienie ciekawego odcienia. Obecnie moje ulubione możecie zobaczyć poniżej.

Pogoda nie służy urodzie, dlatego zaopatrzyłam się w pomadki ochronne. Między innymi słynne Carmexy. Chciałam na własnych ustach sprawdzić, czy faktycznie są tak rewelacyjne, jak się je opisuje. Jestem zadowolona. Polubiłam mrowienie, jakie czuje się po ich zastosowaniu. Jedyny minus - używam ich za często ;P
A jakie są wasze ulubione kolory lakierów?


xoxo A.


IMG_3402

poniedziałek, 24 października 2011 7

Otagowane

By Frayed Laces in


IMG_2772

Zostałyśmy zaproszone do udziału w zabawie przez modaitakietam. Zasady:
- napisz kto Cię otagował,
- napisz 7 przypadkowych faktów o sobie,
- nominuj 15 blogerek

Fakty o Monice:

1. Nienawidzę bitej śmietany.
2. Nieznoszę dobierania koloru torebki do butów.
3. Jestem sroką - lubię to, co się błyszczy.
4. Zapuszczam włosy od niewiadomo kiedy, a efekty marne.
5. Uwielbiam świeżo mieloną kawę.
6. Mam manię na punkcie uczenia się języków obcych.
7. Dziennikarstwo śledcze kręci mnie w tym zawodzie najbardziej.

Fakty o mnie:

1. Uwielbiam bitą śmietanę i czekoladę i ciastka i żelki.. Słodycze! <3
2. Kocham koty.
3. Mimo iż mam chłopaka, skrycie podkochuję się w Jaredzie Leto, którego zobaczę już 8. listopada.
4. Mam aichmofobię (ostre narzędzia) i hemofobię (krew) :( Mimo tego zapisałam się na kryminalistykę.
5. Kocham patrzeć w niebo. Odróżniam większość gwiazdozbiorów.
6. Moimi ulubionymi kwiatami są białe róże (nigdy takowych nie dostałam).
7. Lubię zapach książek.

Pałeczkę przekazujemy:
http://fashionfromsh.blogspot.com/
http://dziadekszperanko.blogspot.com/
http://oliwia-moda-dodatki.blogspot.com/
http://chocarome.blogspot.com/
http://szafapelnamarzen.blogspot.com/
http://alexaaalexa.blogspot.com/
http://aniesbrand.blogspot.com/
http://allabouteve1.blogspot.com/
http://di-rado.blogspot.com/
http://eevvastyle.blogspot.com/
http://fashionpart.blogspot.com/
http://katsuumi.blogspot.com/
http://my-styleee.blogspot.com/
http://mala-czarna90.blogspot.com/
http://saymejustine.blogspot.com/



Trzymajcie się,
xoxo A.

piątek, 21 października 2011 15

look of the day: coat

By Frayed Laces

Mimo iż Ania ma warunki (czyt. aparat), zdjęć nie robi, nad czym ubolewam, bo przez to mnie jest więcej na tym blogu. Ja aparatu nie posiadam, a moja stara cyfrówka robi gorsze zdjęcia od mojego telefonu, którym zostały zrobione poniższe zdjęcia.
Główną rolę gra dziś mój płaszczyk, o który zażarcie walczyłam. Jest taki jak chciałam - dziewczęcy, troszkę w stylu lat 60, bez żadnych kołnierzy i udziwnień. Klasycznych trenczy jest za dużo na ulicach, więc ja mam ten. Przy okazji premiera moich "stylowych butków". Na oryginalne Lity będzie mnie stać za bardzo długi czas, więc zadowolę się tym co mam. Uprzedzam pytania - BARDZO wygodne. Każdej nowej parze butów robię test na to ile w nich wytrzymam, a te go zdały celująco.
Ps. Reszta stroju pojawi się za jakiś czas! 

xoxo, M
IMG_0200

wtorek, 18 października 2011 2

happy bday to us!

By Frayed Laces in

Dzisiaj nasz blog kończy dwa miesiące. Cieszymy się z tego wyniku, bo naprawdę trudno nam byłoby wytrwać gdyby nie fakt, że zostałyśmy miło przyjęte w blogowym świecie. Mamy nadzieję, że czytelników, komentatorów i obserwatorów będzie przybywać, a nam nie zabraknie zapału i pomysłów na bloga. A oto i pierwszy pomysł - nowe logo i szablon. Mamy nadzieję, że Wam się podoba!
Ps. Jutro dla jednej z nas ważny dzień, trzymajcie mocno kciuki!!
xoxo, M & A

niedziela, 16 października 2011 11

must have: winter 2011

By Frayed Laces in

O jesieni już nie wypada mówić. Kiedy temperatura spada poniżej 15 stopni, dla mnie, to zima. Najchętniej zaszyłabym się pod kocem i nie ruszała do momentu, kiedy termometr przekroczy magiczną liczbę. Mam też inny powód, żeby się nie ruszać z domu - mam braki w grubych swetrach. Jakich potrzebuję? Najlepiej z angory, bez guzików jeśli chodzi o kardigany, jasne beże, biel i czerń, ewentualnie coś ceglastego, z motywem metalicznym czy też połączenie brązu i czerni. W tym celu regularnie odwiedzam lumpy, w których nic nie ma, a jeśli jest to wygląda na bardzo znoszone. Zajrzałam ostatnio do sieciówek, w których zwykle kupuję. H&M a szczególnie dział młodzieżowy zawiódł mnie jakością swetrów - ciągną się i mechacą. Na damskim znalazłam kilka perełek (absolutny hit, to czarno-biały "geometryczny"), które już wpisuję na listę "must have". Podobnie źle z jakością w stosunkowo drogiej Zarze, ale tam jeśli o mnie chodzi rzut na swetry będzie dopiero w grudniu/styczniu. Gdzie jest jakość w tych sieciówkach? Pytam się!

xoxo, M.
s01

czwartek, 13 października 2011 10

we love online shopping!

By Frayed Laces in

Poszukując ciepłych rzeczy na jesień, a także sukienek na nowy sezon studenckich imprez warto zajrzeć do sklepu internetowego japanstyle24.pl. Miłym zaskoczeniem była dla mnie lokalizacja – firma ma siedzibę w Toruniu.
Kilka rzeczy od razu wpadło mi w oko. Gruby, cieplusi sweter, sukienka z koronkową wstawką, druga cała koronkowa, blazer nude i inne.. Jest też sporo ciekawych rzeczy dla Panów, możecie więc sprawić niespodziankę chłopakowi, czy bratu.
Ceny są niewysokie, przesyłka również tania. O jakość nie musicie się martwić. Jest dokładnie sprawdzana, a w internecie można znaleźć same pochwały. Bardzo łatwo zapełnić koszyk :P
Sklep oferuje ciekawy program dla Blogerek. W zamian za napisanie notki, może przekazać 10 zł na stypendia dla dzieci z toruńskiego Domu Dziecka. Dla nas super! Prowadzenie bloga stało się dla nas jedną z najprzyjemniejszych rzeczy. Jeśli przy tym możemy komuś pomóc, to nasza radość jest podwójna.
Zapraszam do zapoznania się z ofertą sklepu. Na pewno wybierzecie tam coś dla siebie ;) -> Sklep

Zmieniając temat.. Nie mam totalnie czasu na robienie zdjęć. Dopiero drugi tydzień zajęć, a już siedzę do 2-3 w nocy nad ustawami. Mam nadzieję, że u Was spokojniej. Trzymajcie się ciepło,
xoxo A.
Poniżej kilka zdjęć ze wspomnianego sklepu:



wtorek, 11 października 2011 4

new in: warm sweaters

By Frayed Laces in

W zeszłą środę nie miałam rano zajęć i nie wiedziałam co ze sobą zrobić, bo już o 8 nie chciało mi się spać. Nagle doznałam olśnienia, że w najpopularniejszym lumpeksie w Poznaniu jest wrzuta towaru. Uznałam, że raz można się przejść. Ogarnęłam się tyle o ile i tuż przed godziną 10 zjawiłam się przed lokalem i... zaczęłam się prawie śmiać. Mnóstwo kobiet i mężczyzn, w różnym przedziale wiekowym czeka jak stado wygłodniałych hien. Nagle wybija godzina 10, magiczne drzwi się otwierają, a rozradowany tłum wpada do raju, biegnie, przewraca się o siebie. Wchodzę jakoś przy końcu. Ludzie biorą tyle rzeczy, że mój wzrok tego nie ogarnia. Jedni przepychają się, drudzy ledwo przeciskają między wieszakami. Co ciekawe, nikt tych ciuchów nie przymierza, od razu pędzą do kasy jakby ktoś miał im ukraść koszyk. Zamiast szukać czegoś dla siebie, stoję i gapię się na to co robią. W końcu wyszukałam sweter - River Island rozmiar 6, z dużym kołnierzem. To była jedyna rzecz jaką mierzyłam. Stojąc w przymierzalni nagle słyszę głos ekspedientki, która mówi do klientki: 220 złotych. Oniemiałam. A ja tu się zastanawiam, czy sweter 20 zł w lumpie to nie za duży wydatek. Przyzwyczaiłam się, że jadę do pewnego miasta na lumpy i płacę za sweter 4 złote także w dniu wrzuty. Poznańskie lumpy są drogie. Miałam jeszcze trochę czasu do zajęć, więc wybrałam się do lumpa, do którego już dawno miałam się wybrać. Cóż, wdzianka wycenione, ale za to fajne, nawet bardzo i w małych rozmiarach. Czarny sweter z obszernymi rękawami w rozmiarze 6 marki Asos, to jeden z łupów. Później na ścianie ujrzałam piękny srebrny sweterek, poprosiłam ekspedientkę, żeby go zdjęła. Chyba miała jakieś opory, bo się na mnie spojrzała i stwierdziła: On jest duży, jakieś 42. Ja na to, że nie szkodzi. Co za problem? Wszystko zależy od tego jak leży : ) Sweterek okazał się w rozmiarze L, a na dodatek z Zary. Mimo iż rękawy są za długie, reszta leży świetnie i co najważniejsze nie "obchodzi".
Jeśli ktoś przeczyta moje lumpeksowe przemyślenia, to dziękuję : )

Kilkając na "Zobacz więcej zdjęć", możecie zobaczyć zdjęcia moich łupów jak i jeszcze kilka drobiazgów.

Z bólem serca na Allegro wystawiłam szpilki z Bershki, praktycznie nowe, założone tylko do zdjęć. Są na mnie za duże. Za to za zarobek z ostatnich aukcji kupiłam te butki. Już do mnie jadą!

Poniższy strój pochodzi z urodzin mojej babci. Wiem, ubrałam się na czarno jak na pogrzeb. Cała rodzinka mi to wypominała, ale musiałam dojść na drugi koniec miasta pieszo i potrzebowałam szpilek w których nie zaliczę chodnika przy szybkim chodzie, a niższe niż 10 cm, są tylko te czarne. Po za tym należała się premiera tej sukience właśnie w urodziny babci. Miałam jeszcze naszyjnik z tego posta


piątek, 7 października 2011 10

Norway!

By Frayed Laces in

Tydzień w Norwegii minął zdecydowanie za szybko. Czas spędzany w uroczym mieście z miłymi ludźmi powinien przeciągać się w nieskończoność! Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i pora wrócić do rzeczywistości. Mimo tego ciągle wspominam wydarzenia minionych dni, ludzi, których poznałam i miejsca, które odwiedziłam. Jestem pod wrażeniem Norwegów. Są niesamowicie mili i pomocni. Żyją dużo spokojniej niż my i zdecydowanie zdrowiej (chyba wszyscy uprawiają jakiś sport). Mają charakterystyczny sposób ubierania się. Większość wygląda tak, jakby wyszła biegać – sportowe legginsy, buty i bluzy. Inni z kolei w charakterystycznym skandynawskim stylu – parki, wielkie szale, swetry, spodenki + rajstopy i koturny - dziewczyny, chłopcy – rurki. Do tego piękne, długie i zdrowe włosy (woda mineralna w kranie czyni cuda), zgrabne nogi (pewnie przez chodzenie po górkach :P). Miałam nadzieję, że uda mi się kupić coś ciekawego w miejscowych sklepach, jednak nie pozwoliły mi na to ceny i brak czasu. Moje ubrania nie należą do najciekawszych. Musiałam ograniczyć się do bagażu podręcznego ;x Postawiłam więc na kilka wygodnych rzeczy - jeansy, snikersy, ciepła kurtka. Nawet siwo - czarna sukienka od giny tricot nie jest moja :(. Na takich wypadach nie są dla mnie jednak najważniejsze ubrania, a przeżycia.

xoxo A.

20

.
.

P.S. Można 'polubić' mój zestaw z ostatniej wspólnej notki ;)


wtorek, 4 października 2011 23

look of the day: black stars

By Frayed Laces in

Nie tylko Ania uległa trendowi gwiazdek. Ja również zaopatrzyłam się w odpowiednią bluzkę. Gwiazdki na mojej są delikatne i pojawiają się tylko z przodu. Nie byłabym na tyle odważna co w projektach D&G aby potraktować ten trend "kropka w kropkę". Do tego własnoręcznie obcięte szorty i marynarka, która nosiła zacny tytuł ulubionej do póki nie pojawiła się inna, która na blogu nie gościła na tym blog, a mam ją wiele miesięcy. W mojej mieścinie wiele jest górek i chodników niesprzyjających poruszaniu się na jakimkolwiek obcasie. Dlatego przyznaję się bez bicia, że tym razem założyłam buty tylko do zdjęć, a nosiłam w torbie, którą każdy zna. Wychodzi na to, że powielam schematy, cóż, widać na oryginalność mnie nie stać.
Ps. Macie pewnie przesyt mnie tutaj i niedługo wyjdzie na to, że to blog tylko mój. Nie martwcie się! Od kolejnego posta Ania wraca!
Ps2. Przepraszam za moje włosy, jestem świadoma tego jak wyglądają ;x

Ps3. Serdecznie ponownie zapraszam na moje aukcje, kończą się już w piątek, naprawdę same fajne rzeczy - legginsy ze skórzanymi kolanami, futerko z Zary, sukienka z Topshopu oraz nowa sukienka i spódniczka z H&M! ZAPRASZAM!

xoxo, M.
P9123555
P9123548
P9123440

sobota, 1 października 2011 10

see u later summer!

By Frayed Laces in

Ania ostatnie chwile wakacji spędza w Norwegi. Z krótkiej relacji wiem, że ubrania kuszą z każdej wystawy, mniej kuszą same ceny. Po moich wakacjach nie ma już ani śladu. W ubiegłym tygodniu powróciłam do twardych wydziałowych krzeseł. Co prawda mój kierunek studiów nie wymaga ogromnych nakładów pracy i ślęczenia z książkami po nocach, ale sama świadomość, że trzeba się dowlec rano na uczelnię nie jest zachęcająca. Czasu nie mam prawie na nic, nawet na nowy sezon Gossip Girl. O braku czasu na przejrzenie ostatnich Fashion Weeks nie wspomnę.
Dziś zostawiam was ze zdjęciami, których tu w ogóle miało nie być. Były zdjęcia trzech strojów i wylądowały w koszu, bo w każdym zestawie coś mi nie grało. Małe szczegóły, ale jeśli jest się perfekcjonistą w każdym calu, to nie można sobie na to pozwolić. Ładnie wyszły zdjęcia detali, więc mam nadzieję, że się wam spodobają. Ot tak z pozdrowieniami dla wszystkich, dla których to ostatni weekend wakacji.
Zapraszam serdecznie wszystkich, którzy chcą sobie uzupełnić szafę w ciuszki na jesień, na moich aukcjach kilka perełek!!
xoxo, M.
P9053121


P9053111
P9053338
P9053112