Archive for 2011

poniedziałek, 26 grudnia 2011 6

have yourself a merry little christmas

By Frayed Laces

IMG_0690IMG_0686

niedziela, 18 grudnia 2011 3

new in: sales part 1

By Frayed Laces

IMG_0552

piątek, 16 grudnia 2011 6

christmas smells like cinnamon

By Frayed Laces

Już długo nie było tu posta. Obie z M. jesteśmy zajęte nauką, przedświątecznymi przygotowaniami, poszukiwaniem prezentów i buszowaniem po pierwszych wyprzedażach. W moim mieszkanku powoli robi się świątecznie. Założone "studenckie" ozdoby. Pachnie cynamonem z racji tego, że aby wprowadzić się w odpowiedni nastrój kupiłam balsam, świeczkę i ciasteczka o tym zapachu/smaku. Brakuje mi tylko śniegu. Bez niego Boże Narodzenie nie jest tak wyjątkowe. Oczywiście nie sprowadzam całego wydarzenia do pogody, ale tęsknię za wpatrywaniem się w białe wirujące płatki, które jakby szeptały "idą święta".

P.S. Jeśli szukacie ciekawych rzeczy, koniecznie zajrzyjcie na allegro M!
xoxo A.

IMG_3978

wtorek, 29 listopada 2011 2

look of the day: flowers in winter

By Frayed Laces

Na zimę zwykle przybieram szarą, nudną paletę barw, ale jest jedna taka spódnica, którą mogłabym nosić cały rok. Ma na tyle kolorowy print, że nie potrzebuje innych dodatków. Tym razem w towarzystwie samej czerni, chociaż noszę ją bardzo często z bielą lub jasną i ciemną koszulą jeansową. Cieszę się, że zima jeszcze nie nadchodzi, bo nadal szukam kozaków, a jak wiadomo najprostrzy fason najtrudniej znaleźć.

xoxo, M
post2

niedziela, 27 listopada 2011 3

look of a day: zara coat

By Frayed Laces in

Płaszcz sprzed dwóch lat (już dwa??). Bardzo go lubię za prosty fason i za to, że jest cieplusi. Myślę jednak o kupieniu futerka. Słyszałam, że niestety sztuczne nie są aż tak ciepłe jak naturalne. Oczywiście to drugie nie trafi do mojej szafy. Coś muszę wymyśleć, bo już teraz (nawet w tym płaszczu) zamarzam.
xoxo A.

IMG_3903

piątek, 25 listopada 2011 9

Relaxing evening

By Frayed Laces in

Króciutko. Po dość ciężkim tygodniu, mając w perspektywie jeszcze gorszy, postanowiłam pewien czas poświęcić na nowy odcinek gossip girl, ulubione wino i elle. Uwielbiam takie tylko moje, spokojne wieczory.

Miłego początku weekendu!
xoxo A.
IMG_3870

wtorek, 22 listopada 2011 6

look of the day: elegante

By Frayed Laces

Dopadł mnie dziś ból egzystencjalny, dlatego krótko. Lubię koszule, nawet białe, a ta jest wyjątkowo dobrze dopasowana. Kupiłam ją w tamtym roku i była z kokardą wokół szyi, co teraz jest gorącym trendem. Dziś bez kokardy, która tym razem wyglądowała na mojej głowie, ale za to w towarzystwie srebrnych spodni i szpilek, których miałam nie kupować. Pierwszy raz gdy je widziałam - nie kupiłam. Drugi raz powiedziałam sobie - jeśli będą na tyle wygodne, że przejdziesz oba piętra Malty bez problemu to ich nie zwracaj. Na nieszczęście mojego portfela egzamin zadły.

xoxo, M
post

niedziela, 20 listopada 2011 3

Take care of your lips!

By Frayed Laces in

Dostałam w piątek paczuszkę z balsamem Carmex. Pewnie wiele z Was już zetknęło się z tym produktem. Dla mnie również nie była to nowość (klik). Dostałam do przetestowania tradycyjny sztyft. Wcześniej używałam tego w słoiczku oraz wiśniowego z tubki. Jakie wrażenia? Bardzo szybkie uzależnienie. Moje usta dość mocno się przesuszają, więc w każdym płaszczu, w każdej torbie mam jakiś balsam. Myślę, że teraz nie będzie to „jakiś balsam”, ale właśnie Carmex. Przekonują mnie do tego naturalne składniki oraz fakt, że po jego stosowaniu nie mam problemów z ustami. Nawet opryszczka, która pojawia się, gdy jest nieco chłodniej, dała mi spokój.
Podsumowując, pozytywy:
- dobrze nawilża i wygładza usta
- mrowienie jak dla mnie na plus, dosyć zabawne uczucie, dużo delikatniejsze niż przy błyszczykach powiększających usta
- forma tubki i sztyftu pomaga w aplikacji
- można używać go pod błyszczyk czy pomadkę. Sam ładnie nabłyszcza usta
- nietestowany na zwierzętach
- jak zapewnia nas producent to „ulubiony balsam gwiazd z Hollywood”. Kosmetyk gwiazd za 8 zł? Czemu nie!

Minusy:
- na dworze przy niskiej temperaturze balsam robi się sztywniejszy, przez co trudniej go aplikować
- żółte (o zgrozo!) opakowanie, wyglądające trochę jak klej
- Carmexu ze słoiczka można używać jedynie po uprzednim umyciu rąk (chyba, że ktoś jest kamikadze i chce nałożyć wraz z balsamem miliardy bakterii)

Od piątku Carmex w Naturze w promocyjnej cenie 6,99. 

Możecie znaleźć nas na facebooku, zapraszam.
Btw. Padał już u Was śnieg? Nie mogę się go doczekać!

xoxo A.
IMG_3860

sobota, 19 listopada 2011 14

look of the day: the best skirt ever

By Frayed Laces

Dziś znów ja, ale nie martwcie się, Ania bloga nie zaniedbuje. Studiuje bardziej ambitny kierunek ode mnie, więc też uczy się więcej.
Spódniczka już się pojawiła, nawet w bardzo podobnej kolorystyce, dla przypomnienia tutaj. Znów mam złoty sweterek, tym razem inny - pleciony i przede wszystkim bardziej cienki i krótszy. Z uwagi na to, że zdjęcia były robione na początku września wyglądam jeszcze dość letnio. Więcej zdjęć nie ma. Fotografem był mój tata, który do specialistów w obsłudze zwykłą cyfrówką nie należy.

xoxo, M
lb

czwartek, 17 listopada 2011 3

recipes: cupcakes pop

By Frayed Laces

Miał być post o kolekcji Versace dla H&M, ale uznałam, że nie będzie dziś bloga, na którym ten temat nie zawita. Po za tym nie chciało mi się zrywać rano i pędzić do Browaru. Byłam tam koło godziny 14 i... nic. Zostało kilka sukienek, najwięcej tych pstrokatych legginsów, buty i kilka uroczych, piekielnie drogich, małych, różowych torebek. Nie byłabym jednak sobą gdybym czegoś nie przymierzyła - trzy sukienki jedwabne leżały idealnie, ale po cóż mi one? Moja socjologiczna natura zaczęła od razu analizować dlaczego ludzie to kupują, ale nie chcę was tym teraz zanudzać. Podsumuję: Najlepsze w całej kolekcji były aksamitne wieszaki (mam do takich słabość).
Głównym tematem posta są muffiny na patyku. Tak, nie pomyliłam się. Wyglądają jak lizaki, a smakują jak muffiny. Chętnie przyjmę zamówienia. Znajomi twierdzą, że powinnam zacząć sprzedawać to, co upichcę.
Ps. Na dodatek tradycyjnie z lustra - strój z dziś.

xoxo, M
IMG_0535

wtorek, 15 listopada 2011 8

we gonna fight

By Frayed Laces

Zniszczyłam włosy i przyznaję się do tego. Regularne farbowanie od 5 lat, a kiedyś codzienne prostowanie, aż po odbarwianie z ciemnych - to moje włosy musiały przejść. Teraz wyglądają źle, niezdrowo. Piszecie, że mam ładne włosy. W rzeczywistości nie są one ani ładne ani zdrowe. Mam siano, w ogóle nie rosną i są bez blasku.
Ania co prawda nie ma tak zniszczonych włosów jak ja, ale walczy z puchem i nadmiarem wilgoci, którą łapią.
Siedząc przez tydzień w domu poczytałam sobie o produktach do włosów w InStyle, byłam w stanie wydać nawet 100 zł za jeden kosmetyk byle by pomógł moim zniszczonym włosom. Później trafiłam na bloga poświeconego tej tematyce, aż w końcu na forum wizaż i przez to co tam przeczytałam, moje plany odbudowy włosów uległy zmianie o 180 stopni. Zamiast szukania drogich, chemicznych, fryzjerskich produktów poszłam na polowanie tego, co proponowano na forum wizaż i na blogu. Pierwszy raz sięgałam produkty z najniżsych półek i dokładnie analizowałam składy. Wczoraj rozpoczęłam walkę, czy zadziała? Okaże się wiosną. W dalszej części posta szczegóły planu pielęgnacji, który ułożyłam zgodnie z instrukcjami.
Ps. Dodatkowo jeden outfit "z lustra" jeszcze z końca września.
xoxo, M
P9290158

sobota, 12 listopada 2011 7

look of the day: burgundy

By Frayed Laces

Kiedyś w internecie natknęłam się na listę czego rudym nie wypada nosić, bo gryzie się to z kolorem włosów. Najbardziej odradzano czerwony i pomarańczowy. Zgodzę się z tym. W pomarańczu wyglądam jak marchewka bez natki, a w czerwonym jak dojrzały pomidor. Lubię czerwony. Czasem delikatnie go dawkuję w swoich strojach, aby nie przedobrzyć. W tym sezonie na ratunek przyszedł mi kolor winnej czerwieni, ten odcień przypomina mi mój ulubiony trunek procentowy. Na razie mam sweter w tym kolorze, ale jeśli trafi mi się inna część garderoby to też nie odmówię jej noszenia. W końcu zaopatrzyłam się w gruby, duży sweter spełniający moje wymaganie numer jeden czyli brak guzików.
Ps. A. może mnie udusić i to skasować, ale muszę napisać, że potencjalny fotograf, którego mogłaby mieć mieszka za jej ścianą. Ja mam większe powody do narzekania, bo nie mam ani fotografa ani aparatu. Zastanawiam się przez to czasem nad sensem blogowania.
Ps2. Mam więcej takich zdjęć "z lustra", jest sens je pokazywać?

xoxo, M.
IMG_0448

czwartek, 10 listopada 2011 10

look of the day: faux fur vest

By Frayed Laces

Jak na dworze zimno! Nie do pojęcia! Czas wyciągnąć z szafy ciepłe płaszcze i futrzaste, ciepłe rzeczy. Dzisiaj, jak to stwierdził kolega, elegancko :) Lakier tym razem matowy, miał być brąz, jest raczej szary. Mógłby być jeszcze bardziej matowy (wibo).
Przydałby mi się złoty naszyjnik typu collar/choker. Wiecie, gdzie można teraz dostać takowe?

ps. koniecznie muszę znaleźć fotografa :( Aparat nie mieści mi się w dłoni, więc kiedy sama robię zdjęcie, jakość to shit.
xoxo, A.


IMG_3665

środa, 9 listopada 2011 4

event of the week: 30 STM concert

By Frayed Laces in

Po pięciu latach moje marzenie o koncercie Marsów nareszcie się spełniło! Niestety nie mam wielu zdjęć, jakość jest słaba, ale czy to ważne? Było genialnie!
Dodatkowo lakier, najjaskrawszy, jaki znalazłam w rossmanie, choć szukałam raczej czegoś w rodzaju wściekłej limonki (na neon night) i spray, który dzisiaj do mnie przyszedł - mam nadzieję, że uchroni moje włosy przed rozdwojonymi końcówkami po prostownicy.
Miłego wieczoru
xoxo, A.


IMG_3634

sobota, 5 listopada 2011 13

look of the day: navy leopard

By Frayed Laces

Panterka budzi skrajne uczucia. Gdy jest jej w nadmiarze ociera się o tandetę i absoultny brak gustu. Sama lubię ten wzór (mam kombinezon, koszulę i spódnicę) i zwykle noszę go z czernią lub brązem. Tym razem postawiłam na granatowy żakiet i niby-zamszową koszulę oraz całkowicie czarny dół.

xoxo, M
SDC11977

środa, 2 listopada 2011 15

look of the day: leather jacket

By Frayed Laces

Mamy piękną jesień! Znalazłam ostatnio na wyprzedaży kurtkę że-niby-skórzaną. Mniej więcej taką jakiej szukałam. Skośny zamek, prosta, bez dziwnych ściągaczy i innych udziwnień. Miała być na wiosnę, a tu niespodzianka. Mogę ją bez obaw nosić już teraz. Wybaczcie, że zdjęcia kiepskiej jakości, ale jestem zdana na samowyzwalacz i lustro ;/ W dodatku robiłam je tuż przed wyjściem, kiedy zegarek przyspiesza. Dwie wersje – konserwatywna z białą koszulą na zajęcia i nieco luźniejsza (mimo dodanych obcasów) na popołudniowe zakupy.
Dodatkowo miły akcent – znalazłam w skrzynce nowiutką, pachnącą, wygraną w konkursie książkę „teen vogue”. M. stwierdziła, że "zwija się z zazdrości".
Książka, herbatka i tap madl to dobra opcja na wieczór ;)

P.S. Zachęcam do polubienia nas na facebooku
xoxo, A.


IMG_3526

wtorek, 1 listopada 2011 8

recipes: cheesecake

By Frayed Laces

Nie będzie dyni. Nie będzie żadnego przebrania na Halloween, ale jest... sernik. Drugi w życiu jaki upiekłam i drugi, który mi wyszedł. Moja babcia przez kilka minut zastanawiała się, gdzie kupiła takie dobre ciasto, dopiero potem uświadomiłam ją, że to moje "dzieło". Cóż, jak nie wyjdzie "kariera" w świecie mody, zawsze pozostaje mi cukiernia, a więc - niech wam ślinka leci!

xoxo, M.
Sernik kajmakowy na kakaowym spodzie z migdałami
IMG_0436

sobota, 29 października 2011 10

look of the day: white gold

By Frayed Laces

Duży sweter ze złotą nitką jest już znany, a spódniczka to moja ostatnia ale ulubiona zdobycz z wyprzedaży. Nie widać tego na zdjęciach, ale ma wytłaczane kwiaty i jest wykonana ze sztywnego materiału. Torebka ma już swoje lata, ale jak wiadomo trend toreb z frędlami w tym sezonie jest bardzo silny.

xoxo, M
IMG_0228

piątek, 28 października 2011 4

Little addiction

By Frayed Laces in

Może wydawać się to dziwne czy też śmieszne, ale moim małym uzależnieniem są lakiery! Już w liceum, kiedy to współlokatorka z internatu krzyczała, że cały czas w pokoju czuć zapach lakierów, malowałam paznokcie. Wtedy jednak wybierałam same beże. Nie wiem, jak jest teraz, ale jeszcze kilka lat temu nie można było mieć kolorowych paznokci w szkole. Kiedy poszłam na studia, zaczęły się moje eksperymenty. Na początek oczywiście czerwień i czarny. Potem bordowy, zielony, niebieski itd.. Kiedyś usłyszałam od kolegi, że na wykładzie rozpoznaje mnie właśnie po dziwnym kolorze paznokci :P Niemal zawsze kiedy jestem w pobliżu jakiejś drogerii, wchodzę w nadziei na znalezienie ciekawego odcienia. Obecnie moje ulubione możecie zobaczyć poniżej.

Pogoda nie służy urodzie, dlatego zaopatrzyłam się w pomadki ochronne. Między innymi słynne Carmexy. Chciałam na własnych ustach sprawdzić, czy faktycznie są tak rewelacyjne, jak się je opisuje. Jestem zadowolona. Polubiłam mrowienie, jakie czuje się po ich zastosowaniu. Jedyny minus - używam ich za często ;P
A jakie są wasze ulubione kolory lakierów?


xoxo A.


IMG_3402

poniedziałek, 24 października 2011 7

Otagowane

By Frayed Laces in


IMG_2772

Zostałyśmy zaproszone do udziału w zabawie przez modaitakietam. Zasady:
- napisz kto Cię otagował,
- napisz 7 przypadkowych faktów o sobie,
- nominuj 15 blogerek

Fakty o Monice:

1. Nienawidzę bitej śmietany.
2. Nieznoszę dobierania koloru torebki do butów.
3. Jestem sroką - lubię to, co się błyszczy.
4. Zapuszczam włosy od niewiadomo kiedy, a efekty marne.
5. Uwielbiam świeżo mieloną kawę.
6. Mam manię na punkcie uczenia się języków obcych.
7. Dziennikarstwo śledcze kręci mnie w tym zawodzie najbardziej.

Fakty o mnie:

1. Uwielbiam bitą śmietanę i czekoladę i ciastka i żelki.. Słodycze! <3
2. Kocham koty.
3. Mimo iż mam chłopaka, skrycie podkochuję się w Jaredzie Leto, którego zobaczę już 8. listopada.
4. Mam aichmofobię (ostre narzędzia) i hemofobię (krew) :( Mimo tego zapisałam się na kryminalistykę.
5. Kocham patrzeć w niebo. Odróżniam większość gwiazdozbiorów.
6. Moimi ulubionymi kwiatami są białe róże (nigdy takowych nie dostałam).
7. Lubię zapach książek.

Pałeczkę przekazujemy:
http://fashionfromsh.blogspot.com/
http://dziadekszperanko.blogspot.com/
http://oliwia-moda-dodatki.blogspot.com/
http://chocarome.blogspot.com/
http://szafapelnamarzen.blogspot.com/
http://alexaaalexa.blogspot.com/
http://aniesbrand.blogspot.com/
http://allabouteve1.blogspot.com/
http://di-rado.blogspot.com/
http://eevvastyle.blogspot.com/
http://fashionpart.blogspot.com/
http://katsuumi.blogspot.com/
http://my-styleee.blogspot.com/
http://mala-czarna90.blogspot.com/
http://saymejustine.blogspot.com/



Trzymajcie się,
xoxo A.

piątek, 21 października 2011 15

look of the day: coat

By Frayed Laces

Mimo iż Ania ma warunki (czyt. aparat), zdjęć nie robi, nad czym ubolewam, bo przez to mnie jest więcej na tym blogu. Ja aparatu nie posiadam, a moja stara cyfrówka robi gorsze zdjęcia od mojego telefonu, którym zostały zrobione poniższe zdjęcia.
Główną rolę gra dziś mój płaszczyk, o który zażarcie walczyłam. Jest taki jak chciałam - dziewczęcy, troszkę w stylu lat 60, bez żadnych kołnierzy i udziwnień. Klasycznych trenczy jest za dużo na ulicach, więc ja mam ten. Przy okazji premiera moich "stylowych butków". Na oryginalne Lity będzie mnie stać za bardzo długi czas, więc zadowolę się tym co mam. Uprzedzam pytania - BARDZO wygodne. Każdej nowej parze butów robię test na to ile w nich wytrzymam, a te go zdały celująco.
Ps. Reszta stroju pojawi się za jakiś czas! 

xoxo, M
IMG_0200

wtorek, 18 października 2011 2

happy bday to us!

By Frayed Laces in

Dzisiaj nasz blog kończy dwa miesiące. Cieszymy się z tego wyniku, bo naprawdę trudno nam byłoby wytrwać gdyby nie fakt, że zostałyśmy miło przyjęte w blogowym świecie. Mamy nadzieję, że czytelników, komentatorów i obserwatorów będzie przybywać, a nam nie zabraknie zapału i pomysłów na bloga. A oto i pierwszy pomysł - nowe logo i szablon. Mamy nadzieję, że Wam się podoba!
Ps. Jutro dla jednej z nas ważny dzień, trzymajcie mocno kciuki!!
xoxo, M & A

niedziela, 16 października 2011 11

must have: winter 2011

By Frayed Laces in

O jesieni już nie wypada mówić. Kiedy temperatura spada poniżej 15 stopni, dla mnie, to zima. Najchętniej zaszyłabym się pod kocem i nie ruszała do momentu, kiedy termometr przekroczy magiczną liczbę. Mam też inny powód, żeby się nie ruszać z domu - mam braki w grubych swetrach. Jakich potrzebuję? Najlepiej z angory, bez guzików jeśli chodzi o kardigany, jasne beże, biel i czerń, ewentualnie coś ceglastego, z motywem metalicznym czy też połączenie brązu i czerni. W tym celu regularnie odwiedzam lumpy, w których nic nie ma, a jeśli jest to wygląda na bardzo znoszone. Zajrzałam ostatnio do sieciówek, w których zwykle kupuję. H&M a szczególnie dział młodzieżowy zawiódł mnie jakością swetrów - ciągną się i mechacą. Na damskim znalazłam kilka perełek (absolutny hit, to czarno-biały "geometryczny"), które już wpisuję na listę "must have". Podobnie źle z jakością w stosunkowo drogiej Zarze, ale tam jeśli o mnie chodzi rzut na swetry będzie dopiero w grudniu/styczniu. Gdzie jest jakość w tych sieciówkach? Pytam się!

xoxo, M.
s01

czwartek, 13 października 2011 10

we love online shopping!

By Frayed Laces in

Poszukując ciepłych rzeczy na jesień, a także sukienek na nowy sezon studenckich imprez warto zajrzeć do sklepu internetowego japanstyle24.pl. Miłym zaskoczeniem była dla mnie lokalizacja – firma ma siedzibę w Toruniu.
Kilka rzeczy od razu wpadło mi w oko. Gruby, cieplusi sweter, sukienka z koronkową wstawką, druga cała koronkowa, blazer nude i inne.. Jest też sporo ciekawych rzeczy dla Panów, możecie więc sprawić niespodziankę chłopakowi, czy bratu.
Ceny są niewysokie, przesyłka również tania. O jakość nie musicie się martwić. Jest dokładnie sprawdzana, a w internecie można znaleźć same pochwały. Bardzo łatwo zapełnić koszyk :P
Sklep oferuje ciekawy program dla Blogerek. W zamian za napisanie notki, może przekazać 10 zł na stypendia dla dzieci z toruńskiego Domu Dziecka. Dla nas super! Prowadzenie bloga stało się dla nas jedną z najprzyjemniejszych rzeczy. Jeśli przy tym możemy komuś pomóc, to nasza radość jest podwójna.
Zapraszam do zapoznania się z ofertą sklepu. Na pewno wybierzecie tam coś dla siebie ;) -> Sklep

Zmieniając temat.. Nie mam totalnie czasu na robienie zdjęć. Dopiero drugi tydzień zajęć, a już siedzę do 2-3 w nocy nad ustawami. Mam nadzieję, że u Was spokojniej. Trzymajcie się ciepło,
xoxo A.
Poniżej kilka zdjęć ze wspomnianego sklepu:



wtorek, 11 października 2011 4

new in: warm sweaters

By Frayed Laces in

W zeszłą środę nie miałam rano zajęć i nie wiedziałam co ze sobą zrobić, bo już o 8 nie chciało mi się spać. Nagle doznałam olśnienia, że w najpopularniejszym lumpeksie w Poznaniu jest wrzuta towaru. Uznałam, że raz można się przejść. Ogarnęłam się tyle o ile i tuż przed godziną 10 zjawiłam się przed lokalem i... zaczęłam się prawie śmiać. Mnóstwo kobiet i mężczyzn, w różnym przedziale wiekowym czeka jak stado wygłodniałych hien. Nagle wybija godzina 10, magiczne drzwi się otwierają, a rozradowany tłum wpada do raju, biegnie, przewraca się o siebie. Wchodzę jakoś przy końcu. Ludzie biorą tyle rzeczy, że mój wzrok tego nie ogarnia. Jedni przepychają się, drudzy ledwo przeciskają między wieszakami. Co ciekawe, nikt tych ciuchów nie przymierza, od razu pędzą do kasy jakby ktoś miał im ukraść koszyk. Zamiast szukać czegoś dla siebie, stoję i gapię się na to co robią. W końcu wyszukałam sweter - River Island rozmiar 6, z dużym kołnierzem. To była jedyna rzecz jaką mierzyłam. Stojąc w przymierzalni nagle słyszę głos ekspedientki, która mówi do klientki: 220 złotych. Oniemiałam. A ja tu się zastanawiam, czy sweter 20 zł w lumpie to nie za duży wydatek. Przyzwyczaiłam się, że jadę do pewnego miasta na lumpy i płacę za sweter 4 złote także w dniu wrzuty. Poznańskie lumpy są drogie. Miałam jeszcze trochę czasu do zajęć, więc wybrałam się do lumpa, do którego już dawno miałam się wybrać. Cóż, wdzianka wycenione, ale za to fajne, nawet bardzo i w małych rozmiarach. Czarny sweter z obszernymi rękawami w rozmiarze 6 marki Asos, to jeden z łupów. Później na ścianie ujrzałam piękny srebrny sweterek, poprosiłam ekspedientkę, żeby go zdjęła. Chyba miała jakieś opory, bo się na mnie spojrzała i stwierdziła: On jest duży, jakieś 42. Ja na to, że nie szkodzi. Co za problem? Wszystko zależy od tego jak leży : ) Sweterek okazał się w rozmiarze L, a na dodatek z Zary. Mimo iż rękawy są za długie, reszta leży świetnie i co najważniejsze nie "obchodzi".
Jeśli ktoś przeczyta moje lumpeksowe przemyślenia, to dziękuję : )

Kilkając na "Zobacz więcej zdjęć", możecie zobaczyć zdjęcia moich łupów jak i jeszcze kilka drobiazgów.

Z bólem serca na Allegro wystawiłam szpilki z Bershki, praktycznie nowe, założone tylko do zdjęć. Są na mnie za duże. Za to za zarobek z ostatnich aukcji kupiłam te butki. Już do mnie jadą!

Poniższy strój pochodzi z urodzin mojej babci. Wiem, ubrałam się na czarno jak na pogrzeb. Cała rodzinka mi to wypominała, ale musiałam dojść na drugi koniec miasta pieszo i potrzebowałam szpilek w których nie zaliczę chodnika przy szybkim chodzie, a niższe niż 10 cm, są tylko te czarne. Po za tym należała się premiera tej sukience właśnie w urodziny babci. Miałam jeszcze naszyjnik z tego posta


piątek, 7 października 2011 10

Norway!

By Frayed Laces in

Tydzień w Norwegii minął zdecydowanie za szybko. Czas spędzany w uroczym mieście z miłymi ludźmi powinien przeciągać się w nieskończoność! Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i pora wrócić do rzeczywistości. Mimo tego ciągle wspominam wydarzenia minionych dni, ludzi, których poznałam i miejsca, które odwiedziłam. Jestem pod wrażeniem Norwegów. Są niesamowicie mili i pomocni. Żyją dużo spokojniej niż my i zdecydowanie zdrowiej (chyba wszyscy uprawiają jakiś sport). Mają charakterystyczny sposób ubierania się. Większość wygląda tak, jakby wyszła biegać – sportowe legginsy, buty i bluzy. Inni z kolei w charakterystycznym skandynawskim stylu – parki, wielkie szale, swetry, spodenki + rajstopy i koturny - dziewczyny, chłopcy – rurki. Do tego piękne, długie i zdrowe włosy (woda mineralna w kranie czyni cuda), zgrabne nogi (pewnie przez chodzenie po górkach :P). Miałam nadzieję, że uda mi się kupić coś ciekawego w miejscowych sklepach, jednak nie pozwoliły mi na to ceny i brak czasu. Moje ubrania nie należą do najciekawszych. Musiałam ograniczyć się do bagażu podręcznego ;x Postawiłam więc na kilka wygodnych rzeczy - jeansy, snikersy, ciepła kurtka. Nawet siwo - czarna sukienka od giny tricot nie jest moja :(. Na takich wypadach nie są dla mnie jednak najważniejsze ubrania, a przeżycia.

xoxo A.

20

.
.

P.S. Można 'polubić' mój zestaw z ostatniej wspólnej notki ;)


wtorek, 4 października 2011 23

look of the day: black stars

By Frayed Laces in

Nie tylko Ania uległa trendowi gwiazdek. Ja również zaopatrzyłam się w odpowiednią bluzkę. Gwiazdki na mojej są delikatne i pojawiają się tylko z przodu. Nie byłabym na tyle odważna co w projektach D&G aby potraktować ten trend "kropka w kropkę". Do tego własnoręcznie obcięte szorty i marynarka, która nosiła zacny tytuł ulubionej do póki nie pojawiła się inna, która na blogu nie gościła na tym blog, a mam ją wiele miesięcy. W mojej mieścinie wiele jest górek i chodników niesprzyjających poruszaniu się na jakimkolwiek obcasie. Dlatego przyznaję się bez bicia, że tym razem założyłam buty tylko do zdjęć, a nosiłam w torbie, którą każdy zna. Wychodzi na to, że powielam schematy, cóż, widać na oryginalność mnie nie stać.
Ps. Macie pewnie przesyt mnie tutaj i niedługo wyjdzie na to, że to blog tylko mój. Nie martwcie się! Od kolejnego posta Ania wraca!
Ps2. Przepraszam za moje włosy, jestem świadoma tego jak wyglądają ;x

Ps3. Serdecznie ponownie zapraszam na moje aukcje, kończą się już w piątek, naprawdę same fajne rzeczy - legginsy ze skórzanymi kolanami, futerko z Zary, sukienka z Topshopu oraz nowa sukienka i spódniczka z H&M! ZAPRASZAM!

xoxo, M.
P9123555
P9123548
P9123440

sobota, 1 października 2011 10

see u later summer!

By Frayed Laces in

Ania ostatnie chwile wakacji spędza w Norwegi. Z krótkiej relacji wiem, że ubrania kuszą z każdej wystawy, mniej kuszą same ceny. Po moich wakacjach nie ma już ani śladu. W ubiegłym tygodniu powróciłam do twardych wydziałowych krzeseł. Co prawda mój kierunek studiów nie wymaga ogromnych nakładów pracy i ślęczenia z książkami po nocach, ale sama świadomość, że trzeba się dowlec rano na uczelnię nie jest zachęcająca. Czasu nie mam prawie na nic, nawet na nowy sezon Gossip Girl. O braku czasu na przejrzenie ostatnich Fashion Weeks nie wspomnę.
Dziś zostawiam was ze zdjęciami, których tu w ogóle miało nie być. Były zdjęcia trzech strojów i wylądowały w koszu, bo w każdym zestawie coś mi nie grało. Małe szczegóły, ale jeśli jest się perfekcjonistą w każdym calu, to nie można sobie na to pozwolić. Ładnie wyszły zdjęcia detali, więc mam nadzieję, że się wam spodobają. Ot tak z pozdrowieniami dla wszystkich, dla których to ostatni weekend wakacji.
Zapraszam serdecznie wszystkich, którzy chcą sobie uzupełnić szafę w ciuszki na jesień, na moich aukcjach kilka perełek!!
xoxo, M.
P9053121


P9053111
P9053338
P9053112

środa, 28 września 2011 13

look of the day: favourite blazer & flats

By Frayed Laces in

Okazja by zobaczyć mnie na płaskich butach jest bardzo rzadka, tym razem jednak postawiłam na wygodę w podróży. Mój strój nie jest specjalnie wymyślny. Wrzuciłam pierwsze lepsze ciuchy do torby i jadę do Torunia. Jak się potem okazało, niestety bluzka nie współgrała mi tak dobrze z czarnymi zwykłymi spodniami jak ze "skórzanymi", do których zwykle ją noszę. Kolejnym mankamentem jest uwypuklenie moich krótkich nóg, jednego z powodów dla których chodzę zwykle w butach wysokich. Skoro w dzisiejszym wpisie tylko "stękam", to zaczęłam już rok akademicki, jedyny plus, że jestem w moim drogim mieście : )


xoxo, M

Dzisiaj ode mnie króciutko. Po kilku leniwych dniach spędzonych z M. i chłopakiem czas przyspieszyć. Dosyć mocno bo sporo się dzieje. Na zakończenie wakacji – Norwegia. Miła odmiana. Niestety, jak przed każdym wyjazdem muszę ogarnąć pakowanie i załatwić kilka spraw. Co do zdjęć - mini i marynarka, która zdobyła zaszczytny tytuł „ulubionej”. Wybaczcie, proszę mój „wczorajszy” wygląd, ale to dzień po imprezie, o której pisałyśmy wcześniej. Trzymajcie się ciepło
xoxo, A

IMG_3315
IMG_3301

niedziela, 25 września 2011 9

after party

By Frayed Laces in ,

Zdjęcia robione o drugiej w nocy, więc obie wyglądamy jak śnięte ryby, a wszystko "wina" szalonej tanecznej imprezy. Co prawda, dojście do klubu wymagało wielu poświęceń (toruński bruk nie sprzyja szpilkom), ale przeprawa ta warta była zachodu. Obie nie jesteśmy szczególnie wybredne jeśli chodzi o muzykę w klubach, bo lubimy tańczyć, ale kiedy słyszymy dźwięki piosenki Black & White nieśmiertelnego króla, od razu startujemy na parkiet. MJ sprawia, że każda impreza jest udana : )
IMG_3267

środa, 21 września 2011 17

look of the day: silver & mint

By Frayed Laces in

Przedsmak dzisiejszych zdjęć mieliście już w poprzednim poście. Teraz kolej na nasze ubrania w roli głównej.
Kilka dni temu minął miesiąc od początku naszego blogowania. Chcemy podziękować za miłe przyjęcie w świecie blogerek i wszystkie komentarze! To one motywują nas do dalszego działania. Obyśmy świętowali kolejne rocznice!

Mój ulubiony trend tej jesieni? Złoto i srebro. Cóż, taka sroka ze mnie. Wiele osób mówi, że miałam takie upodobania już od pierwszych urodzin kiedy to w nieznanej mi zabawie wybrałam ponoć złoty pierścionek. Dwa złote swetry upolowałam na wyprzedaży, więc pozostało szukanie czegoś srebrnego. Padło na spodnie, które w swojej ofercie ma każdy sklep Inditextu. W Stradivariusie i Pull&Bear przypominały jednak ceratę i o dziwo, były droższe od tych z Zary. Mam srebrne spodnie i pewnie to mój ostatni zakup na najbliższe kilka miesięcy. Od początku miałam klasyczną wizję tych spodni. Jesienią zawsze wracam do korzeni czyli braku kolorów i tak też jest w tym stroju. Może poza liliowym nowym lakierem do paznokci. Dodatki też oszczędnie - pierścionek, który po pomalowaniu paznokci nie pasował oraz kolczyki w kształcie rozgwiazd.


xoxo, M

Nareszcie wróciłam do Trn! Wakacje z rodzicami mają swój urok, ale tylko jeśli nie trwają zbyt długo . Te kilka dni bez zajęć, które nam jeszcze zostały, wykorzystuję na łapanie ostatnich promieni ciepłego słońca, zachwycanie się złocącymi się liśćmi i wieczorne bieganie, czyli zdobywanie energii na kolejne pół roku. Zachęcam do tego samego. Po co się martwić, że to koniec lata, że jest coraz chłodniej, skoro w perspektywie świąteczne ciężarówki coca-coli, a za oknem tak pięknie!
Co do zestawu - jest idealny na dzień spędzony na zakupach, dobrym jedzeniu i spacerowaniu po najpiękniejszej starówce. Spódniczka, przez niektórych określana miętową, w rzeczywistości będąca jasno turkusowa czy może bardziej pudrowo błękitna i ciężka marynarka to połączenie, które ostatnio bardzo polubiłam. Do tego naszyjnik „diy” i jestem gotowa na powiedzenie „hello autumn!”.

xoxo, A 
IMG_3053
IMG_3113

sobota, 17 września 2011 3

we rocked this town!

By Frayed Laces in

Dwa dni, dwie przyjaciółki, dwieście procent wrażeń. Tak można w skrócie opisać mój przyjazd do Torunia. Kiedy spędzam wakacje w pewnej małej mieścinie, każde wyrwanie się do większego miasta powoduje, że od razu inaczej się czuję, a najlepiej kiedy temu wypadowi towarzyszy wypad do klubu. Nawet szpilki podbite metalowymi korkami nie popsuły mi tego nastroju. Przykro mi tylko, że to ostatni taka podróż i czuć koniec lata.

xoxo, M
W końcu nie muszę siedzieć w nosem w książkach. Nareszcie doczekałam się mojej ulubionej pogody. Kolorowe liście mienią się w słońcu, a do tego podmuchy wiatru. Idealny czas, żeby spacerować z aparatem w dłoni. Usilnie próbowałyśmy znaleźć inny lokal niż ten, który zwykle wybieramy, ale wylądowałyśmy tam gdzie zawsze. Mimo wszystko nie zepsuło to nam humorów. Później trafiłyśmy do fajnego pubu, a wieczorem oczywiście rządził taniec!
xoxo, A

IMG_3199
IMG_3062

wtorek, 13 września 2011 16

look of the day: prada inspiration

By Frayed Laces in

Troszkę sobie odpoczniecie od Ani na blogu, a ja zmieniłam fotografa. Nie, nie. Żaden konflikt, po prostu jak już wspominałyśmy, jesteśmy teraz w dwóch różnych miejscach, chociaż od października będzie to jeszcze większa odległość i wtedy to mnie będzie mniej.

Nigdy nie lubiłam pasków, ale kiedyś mądra kobieta - wyrocznia porad i racji powiedziała, że paski nadadzą mi "objętości" (cokolwiek to miało znaczyć). I zaczęło się szukanie pasków na lato. Najpierw wpadła granatowa bandażowa spódniczka. Później zielona bluzka. Uznałam, że w sumie to do siebie pasuje. Nie byłam wtedy świadoma, że Prada zaprezentowała coś podobnego. Nie lubię inspirować się "kropka w kropkę", ale tu wyszło mimowolnie. Olśnienia doznałam kiedy zobaczyłam, że Mango zainspirowało się też bluzką Prady. Mogłam także ubrać się identycznie, bo w Stradivariusie były takie spódnice midi jak na pokazie, ale midi to nie moja długosć. Pierwszy raz wyszły mi dwa stroje tak mocno inspirowane słynnym domem mody, do którego mam sentyment. Obok Chanel to pierwszy o którym usłyszałam mając kilkanaście lat i żyjąc w świecie, gdzie słowo "moda" nie miało żadnego znaczenia. Żeby nie było banalnie, do bluzki dodałam koszulę i czerwone szpilki, natomiast do granatowo-zielonego stroju dodałam akcent w postaci torebki.

Ps. Przepraszam za dziwne miny i pozy na niektórych zdjęciach, ale pozować nie potrafię i za grosz we mnie fotogeniczności...

xoxo, M.
P9022966

P9023006

niedziela, 11 września 2011 3

recipes: cupcakes

By Frayed Laces in

Dzisiaj zabiorę Was w krótka podróż do mojej kuchni. Zawsze lubiłam pomagać babci przy pieczeniu, a potem sama zaczęłam. Początkowo były to "gotowce" z paczki. Teraz staram się robić wszystko sama - od początku do końca. Nie lubię zwykłych przepisów i moja rodzinka już się na tym poznała w święta. Zamiast tradycyjnej babki - trójkolorowa, zamiast zwykłego sernika - taki z kawałkami ciastek oreo. Święta to czas kiedy piekę najwięcej. W roku akademickim od okazji, kiedy jestem w domu. Teraz, we wakacje zazwyczaj w weekend.
Od niedawna jestem posiadaczką formy do muffin, więc ostatnio tego piekę najwięcej. Co ciekawe, każde z innego przepisu, aby było różnorodnie.
P9063395-1
Muffiny z morelami i czekoladą
(te ciemne na zdjęciu, z przepisu wychodzi więcej niż 12 sztuk)
Składniki: 200 g mąki, 200 g cukru, 1 dojrzały banan, 100 g masła, 200 ml mleka, 3 jajka, 1 łyżeczka cukru waniliowego lub ekstraktu z wanilii, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 2 łyżki oleju, szczypta soli, 50 g suszonych moreli, 50 g czekolady, 2 łyżki kakao, lukier do dekoracji.
Wykonanie: Masło stop w rondelku i odstaw. Utrzyj banana z cukrem na jednolitą masę, dodaj mąkę, masło, jajka, cukier waniliowy, proszek do pieczenia, mleko, olej i sól. Wymieszaj dokładnie ciasto. 1/3 ciasta odłóż i dodaj do niej kakao oraz czekoladę, to reszty masy dodaj pokrojone morele. Jasne ciasto przełóż do foremek na muffinki, na nie nałóż ciemną masę i piecz około 10 minut na dole rozgrzanego do 220°C piekarnika.

(przepis zmodyfikowany stąd)
P9063387-1
Muffiny czekoladowo - sernikowe
(też wychodzi więcej niż 12 sztuk)
Składniki: Masa czekoladowa: 100 g masła, 40 g kakao, 100 g brązowego cukru, 2 jajka, 100 g mąki pszennej, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa serowa: 300 g sera twarogowego śmietankowego (np. zmielonego jak na sernik), 1 czubata łyżeczka mąki, 3 łyżki białego cukru, 1 białko jajka
+ 1 słoik (250 ml) konfitury np. truskawkowej
Wykonanie: Piekarnik nagrzać do 175 stopni. W rondelku na małym ogniu roztopić masło, dodać kakao, wymieszać do rozpuszczenia i zagotować. Odstawić z ognia, dodać 3 łyżki konfitury, cukier, jajka, przesianą mąkę razem z proszkiem do pieczenia. Delikatnie wymieszać łyżką do połączenia się składników. W miseczce wymieszać łyżką twaróg śmietankowy z mąką, białym cukrem i białkiem jaja. Czekoladową masę wyłożyć do papilotek włożonych we wgłębienia formy na muffiny lub do blaszanych foremek na mini tarty. Masą wypełnić pojemniczki nie więcej niż do około 1/2 - 2/3 ich objętości. Na wierzch wyłożyć masę serową a w środek włożyć po 3 wiśnie z konfitury lub syropu (uwaga: foremki nie mogą być całkowicie wypełnione, gdyż ciasto urośnie jeszcze podczas pieczenia). Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 23 minuty. Ostudzić na metalowej kratce. Udekorować pozostałymi wiśniami z konfitury i syropem. Można jeść jeszcze ciepłe, można zamrażać.
(przepis zmodyfikowany stąd)
P9063385-1
Smacznego,
xoxo, M

piątek, 9 września 2011 11

look of the day: basic colors

By Frayed Laces in

Nie jestem oryginalna, ubieram się jak każdy. Tak mogę odkreślić swój styl. Doszłam do takiego wniosku wczoraj kiedy czekałam godzinę na spóźniony autobus. Spodenki, które mam na sobie są znane pewnie każdej fashion victim, a ja nie mogłam oprzeć się ich urokowi. Podobnie jak Ania zaopatrzyłam się w pierścionek stylizowany na YSL, myślę jeszcze o czerwonym. Całośc utrzymałam w stylistyce czerni i bieli złamanej kolorem wspomnianego pierścionka, brązem torby z frędzlami oraz butami numer dwa w mojej szafie.

xoxo, M.

Tym razem macie okazję zobaczyć mnie w płaskich butach i spodenkach, które wyszły spod moich nożyczek. Na tshircie możecie się doszukac napisu Jimmy Choo for H&M. Znalazłyśmy dwie takie bluzki, potem uznałysmy, że głupio byłoby nie brać. Żeby nie było bardzo zwyczajnie zarzuciłam na siebie białą kamizelkę. Mam słabość do kokardek w biżuterii, a na tych zdjęciach mam na sobie czarny pierścionek. Ostatnim elementem mojego stroju jest ulubiony melonik.
xoxo, A.

Mamy nadzieję, że ostatnie letnie zdjęcia wynagrodzą wam paskudną pogodę. Zachęcamy do komentowania, obserowania i kilkania w buttony na lookbooku : )
IMG_2854
IMG_2846
Monika:

poniedziałek, 5 września 2011 10

look of the day: high in the mountains

By Frayed Laces in

Młodzież i dzieci wróciły do szkoły, a my nie. Zostały ostatnie tygodnie wakacji, chociaż dla Ani to tydzień wysiłku intelektualnego (trzymajcie kciuki!). To także ostatnie chwile, kiedy możemy robić wspólne zdjęcia, potem będzie to logistycznie utrudnione.

Jeśli nie założę jej dziś to nigdy w tym roku - tak pomyślałam chwytając prześwitującą bluzkę z kołnierzykiem. Nie mogę nosić bluzek pod szyją chociaż trend z kołnierzykiem mnie urzekł. Bluzeczka kosztowała tyle co nic, więc tym bardziej z chęcią ją przygarnęłam. Dobrałam do niej klasyczny total denim look. W końcu jestem na tyle opalona, że jasne spodenki wyglądają zadowalająco. Bardzo wygodne koturny jak widać sprawdziły się nawet na górkach i piasku, chociaż momentami trudno mi było złapać równowagę. Biorę udział w pewnym konkursie, za każde: "Lubię to" na tej stronie będę wdzięczna!

xoxo, M.

Tak, to był mój pierwszy raz w szpilkach na sypkim piasku. Nie pytajcie o późniejszy stan butów, ani jak stamtąd zeszłam. Ważne, że udało się uchwycić urok spódniczki, którą bardzo lubię za kilka warstw. Tiul pod spodem usztywnia ją i sprawia, że jest rozkloszowana. Spódniczka jest głównym elementem całości, więc wystarczyło kilka stonowanych dodatków (chyba już dało się zauważyć, że wolę raczej proste zestawienia).
Jedynym kolorowym akcentem jest pierścionek. Stałam się kolejną szczęśliwą posiadaczką fake YSL (marząc o oryginale można zadowolić się taką wersją).
xoxo, A.

To nie koniec letnich zdjęć w naszym wydaniu. Już niedługo kolejne, a tymczasem życzymy przyjemnego ostatniego letniego wieczoru!

IMG_2718
IMG_2737
IMG_2726
IMG_2742
IMG_2749

Monika:

Ania: